Witryna używa plików cookie. Korzystając z witryny, zgadzasz się na nasze zasady wykorzystywania plików cookie. Dowiedz się więcej tutajx
Język polski
  • Europe
  • English (UK)
  • Pусский язык
  • Türkçe
  • Română
  • Norsk
  • Suomi
  • Nederlands
  • Español
  • ελληνικά
  • Asia
  • English (Asia)
  • 中國普通話
  • ภาษาไทย
  • Bahasa Melayu
|

Pewność rodzi się w sercu

Firma Samochody osobowe Pojazdy ciężarowe Dystrybutor Warsztat Zezwolenia OEM

Luchi nadal na czele stawki. Pogoń się rozpoczęła.

19/07/2012

Nawet najlepszym kierowcom zdarza się czasem tak zwany „zmienny weekend” i sponsorowany przez firmę Comma Luciano Bacheta nie próbował nawet stwarzać pozorów, że nie był zażenowany faktem, że przytrafiło mu się to „na własnym boisku” podczas dziewiątej i dziesiątej rundy zawodów FIA Formula 2 Championship na torze Brands Hatch rozgrywanych 14 i 15 lipca.

Przygotowany do popisowego występu przed sponsorem i jego gośćmi Luchi rozpoczął weekend mało obiecująco. Po dwóch oficjalnych sesjach treningowych zajmował odległe dziewiąte i siódme miejsce na koniec piątkowych wydarzeń na torze.

Po kwalifikacjach do sobotniego pierwszego wyścigu na jego twarzy znów zagościł uśmiech. Duża wilgoć na torze pozwoliła mu wykorzystać jego atuty i pewnie zdobyć pole position, uzyskując czas lepszy od Rosjanina Maxa Snegireva o ponad pół sekundy oraz o ponad sekundę od trzeciego w kwalifikacjach Polaka Kevina Mirochy. Wszyscy liczący się kandydaci do tytułu mistrzowskiego znaleźli się w pierwszej dziesiątce, ale ich czasy nie stanowiły wielkiego zagrożenia.

Tak było przynajmniej do momentu, zanim Luchi popełnił, jak sam to opisał, „totalną wpadkę, najgorszy start w karierze”. Start był do tego stopnia nieudany, że wydawało się jakby nie ruszył się z miejsca, podczas gdy ustawiona na wprost kamera telewizyjna rejestrowała kolejne bolidy, które go objeżdżają. Zanim udało mu się złapać przyczepność na mokrej nawierzchni, na zakręcie Paddock Hill dojechali do niego inni zawodnicy i po pierwszym okrążeniu zajmował czwarte miejsce za Snegirevem, startującym z drugiego rzędu Szwajcarem — Dzieciakiem Mathéo Tuscherem, oraz Mirochą. Na drugim okrążeniu Luchi wyszedł przed ostro skręcającego na zwężeniu Rosjanina, Warunki na torze były jednak zbyt ryzykowane, aby skorzystać ze wspomagania, dlatego mógł piąć się w górę stawki tylko w przypadku popełnienia błędu przez któregoś z liderów. Nic takiego nie miało jednak miejsca i kolejność na podium nie zmieniła się przez następne 21 okrążeń. Uwzględniając szanse, jakie miał w tym wyścigu na starcie, Luchi był wyraźnie sfrustrowany swoim wynikiem, ale dzielnie przyznał, że „cieszy się z punktów i kolejnego dobrego rezultatu”. I faktycznie — rezultat był dobry, ale nie taki, jakiego się spodziewał.

Niedziela była już bezchmurna i słoneczna, ale Luchi nie zaliczy jej do udanych. W porannej sesji kwalifikacyjnej nie mógł przyzwyczaić się do zgoła odmiennych warunków i ugrzązł na ósmej pozycji — swoim najgorszym miejscu startowym, jakie zajął w tym sezonie — tuż obok równie rozczarowanego Tuschera. Czy to możliwe, że oboje nieodpowiednio zasygnalizowali poziom ciśnienia w oponach? Mogło się tak zdarzyć, ale kości zostały rzucone i trzeba było stawić czoła rywalom, jeśli Luchi miał zameldować się na podium jeszcze tego popołudnia.

Oczy obserwatorów były skierowane na to, co działo się przed nim, ale on sam był w stanie wymusić błąd Tuschera na zakręcie Paddock, który wyeliminował Szwajcara po zderzeniu z barierą z opon, i awansować na szóstą pozycję, po tym jak Snegirev zniknął z toru na cztery okrążenia do końca.

Nie uwzględniając startów w Spa, gdzie bez winy został wyeliminowany z pierwszego wyścigu i uzyskał tylko połowę punktów za wygraną w drugim, w sesji na Brands Hatch zdobył zaledwie 23 punkty, co jest jak dotąd jego najgorszym wynikiem w sezonie, i z pewnością był to dla niego jeden z tych weekendów, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć.

Jedyną dobrą wiadomością jest fakt, że jego przewaga w klasyfikacji, która wynosiła 40,5 punktu zmalała zaledwie o 3. Prawdziwi kierowcy wyścigowi nie zawsze jednak postrzegają to w ten sposób. Chcą wygrywać, lub przynajmniej znaleźć się na podium, za każdym razem, gdy flaga w szachownicę kończy wyścig. Często te bardziej doniosłe i optymistyczne obrazki gdzieś im umykają.

Comma jest sponsorem bolidu nr 4 Luciano Bachety, jak również partnerem technicznym zawodów FIA Formuła 2 i wyłącznym dostawcą olejów silnikowych, płynów chłodzących i środków konserwacyjnych wykorzystywanych podczas zawodów od początku ich wznowienia w 2009 roku. Wszystkie bolidy wyścigowe Formuły 2 500bhp zaprojektowane przez zespół Williams F1 są smarowane, chłodzone i konserwowane przy użyciu produktów dostarczanych przez firmę Comma.

Pełne relacje z serii, listy startowe i najświeższe informacje z wyścigów FIA Formuła 2 można znaleźć na świetnej stronie oficjalnej serii Formuła 2.

Powrót na górę strony
Powrót do Centrum medialnego Powrót do Centrum medialnego